StoryEditor

Mleko dla niemowląt - nowe złoto dla branży mlecznej?

Dlaczego stopa urodzeń w Chinach jest tak ważna dla europejskich producentów mleka i dlaczego powinni oni jeszcze więcej inwestować w programy  produkcji gwarantujące jak najwyższą jakość swoich wyrobów?

25.04.2019., 00:00h

Mleko w  proszku towarem deficytowym

Sfrustrowana Pani Wáng, opuszcza supermarket w Taiyuan, jednym z wielu nowych milionowych miast w północnych Chinach. Specjalne mleko dla niemowląt,  wyprodukowane z mleka w proszku, które chciała kupić dla swojej ośmiotygodniowej córki znowu zostało wyprzedane.

W Chinach żywność dla dzieci i niemowląt cieszy się wyjątkowym powodzeniem, ponieważ  większość chińskich kobiet nie karmi piersią, tylko stosuje żywienie zastępcze. Podczas gdy w latach 80-tych minionego wieku piersią karmiły prawie wszystkie kobiety w Chinach, aktualnie  dotyczy tylko co czwartego dziecka. Ponieważ wskaźnik urodzeń w Chinach nie zmniejsza się od lat, popyt na mleko w proszku ogromnie wzrósł. To z kolei sprawiło, iż wielu  chińskich przedsiębiorców zwietrzyło możliwość lukratywnego biznesu. Raz po raz, rodzimi producenci mieszali mleko w proszku z produktami ubocznymi o wątpliwej jakości. Tym sposobem często żywienie zastępcze niskiej jakości doprowadzało do wystąpienia chorób u dzieci. Po raz pierwszy stosowanie tego typu praktyk  ujawniono w nagłówkach czołowych gazet w 2008 roku.  Był to skandal z melaminą. Dodawanie jej do mleka dla niemowląt doprowadziło do zachorowania około 300 000 niemowląt, oraz do śmierci sześciu niemowląt.
 

Chińczycy nie ufają krajowym produktom

Od czasu skandalu z melaminą wielu Chińczyków preferuje produkty markowe producentów z Australii, USA oraz Europy. Jednakże mleko w proszku stało się towarem deficytowym, także z powodu interwencji władz chińskich. Ostatniej zimy, na polecenie władz wszystkie puszki z mlekiem w proszku zostały  skontrolowane. Poprzez takie rygorystyczne działania władze próbują odbudować wśród ludności chińskiej nadszarpnięte zaufanie do lokalnych produktów. I tak Inspektorat ds. Żywności w Pekinie wykluczył ze sprzedaży ponad 1400 producentów. Około 60% wszystkich rodzajów mleka zastępczego oraz kaszek zostało usuniętych z pólek sklepowych . Dopuszczonych do sprzedaży zostało tylko 950 produktów mlekozastępczych od zaledwie 130 producentów w Państwie Środka.
 
Jednak pomimo rygorystycznych działań i telewizyjnej kampanii marketingowej o szerokim zasięgu stworzonej przez Inspektorat ds. Żywności, wciąż krążą plotki o kolejnych skandalach żywieniowych. Na przykład Xinjiang Xibu Muye, producent z zachodnich Chin, miał niedawno użyć przeterminowanych składników do produkcji co najmniej 18 000 puszek mleka dla niemowląt.

Nie zważając na tego rodzaju plotki komisje rządowe celebrują konsolidację lokalnego przemysłu mleczarskiego jako działania służące poprawie bezpieczeństwa i jakości produktów żywnościowych. „Silniejsze regulacje i nadzór branży jest obecnie jednym z naszych priorytetów”, powiedział niedawno Bi Jingquan, szef chińskiego Instytutu Kontroli Żywności. Warto zauważyć, że władze zmusiły wiele mniejszych mleczarni i  przetwórców do zaprzestania produkcji (wśród nich wiele mleczarni „podwórkowych”, które próbowały zarabiać na dużym popycie na odżywki dla dzieci i niemowląt.
 
We wszystkich innych obszarach zakupowych wybieramy oczywiście również chińskie marki, jednakże jeśli chodzi o zdrowie naszych dzieci, stawiamy na pewniaki – powiedziała 28-letnia Liu Weifen, która robi zakupy ze swoją roczną córeczką w supermarkecie „BHG” w Pekinie. Wydaje się, że potrzeba jeszcze dużo cierpliwości oraz dobrych argumentów, aby młodzi rodzice z Chin zostali przekonani do jakości krajowych produktów mlecznych.
 

Zagraniczne zakupy na zapas

Ponieważ, tak jak Liu Weifen, większość chińskich konsumentów preferuje nadal mleko w proszku od zagranicznych producentów (osiem na dziesięć najlepiej sprzedających się marek w Chinach pochodzi od międzynarodowych producentów), dostępność tych produktów może być niewystarczająca. Sytuacja ta doprowadziła w ostatnich latach nawet do tego, iż Chińczycy żyjący  w Europie znacznie poprawili stan swoich budżetów, poprzez kupowanie żywności dla dzieci oraz wysyłanie jej do Chin. Albo też poprzez sprzedaż tych produktów online na chińskiej platformie handlowej jak taobao.com., na której można aktualnie znaleźć produkty Aptamil, Hipp, Humana czy Bebevita.

 

Rynek wart 4 miliardy euro – i wciąż rośnie

Wielkość obrotów produktów żywnościowych dla dzieci i niemowląt, która jest sprzedawana w Chinach wynosi aktualnie 4 miliardy euro.  Chiny mogą być zatem uważane za zabezpieczenie życiowe dla europejskiego rynku mleka. W końcu Unia Europejska jest największym dostawcą żywności dla Chin, a za nią Stany Zjednoczone, Nowa Zelandia, Indonezja oraz Kanada. O ile nie dojdzie do nieprzewidzianych, politycznie spowodowanych zakłóceń rynkowych, rozwój ten mógłby być kontynuowany. Przemawiają za tym w szczególności trzy powody:
  • Od 2015 r. Chiny zniosły politykę jednego dziecka. Oficjalnie każda rodzina może posiadać znowu dwójkę dzieci. Stwarza to ogromne możliwości dla producentów produktów dziecięcych.   
  • Wraz ze wzrostem poziomu życia, rośnie ilość kupowanych produktów markowych.

  • W większych miast wyrastają jak grzyby po deszczu specjalne sklepy dziecięce, które również sprzedają tak pożądane produkty żywnościowe dla dzieci i niemowląt.

  • Miliony chińskich konsumentów kupuje obecnie poprzez „znajomych z zagranicy” i sprowadza niektóre produkty. W ten sposób można się przypuszczalnie ochronić przed podróbkami oraz zawyżonymi cenami.

  • Handel internetowy kwitnie. Na przykład platforma handlowa Jindong podpisała niedawno umowę o wartości 14 miliardów euro z 15 markami premium.


Rozwój ten jest od niedawana akceptowany przez chińską administrację celną. Wcześniej zagraniczne produkty żywnościowe były głównie wykorzystywane przez chińczyków żyjących za granicą lub przez biznesmenów, stwierdza Chen Weinian, kierownik działu zamówień z Szanghaju. Dzisiaj  zagraniczne produkty są preferowane przez  wielu Chińczyków. Ekspert rynku z francuskiego Instytutu Badań IDELE, szacuje wzrost sprzedaży mleka w proszku w ciągu najbliższych trzech lat o kolejne 600 000 ton. 


Niemieccy producenci znacznie zwiększyli eksport

Zwłaszcza niemieckie mleczarnie, które do tej pory nie wyróżniały się zdobywaniem azjatyckich rynków, zdały się rozpoznać znak czasu. W ostatnim roku odnotowano znaczny wzrost eksportu mleka w proszku o około 62%. Poprzez ten wzrost Niemcy zdobyły podobny udział w rynku co Nowa Zelandia. Jednak nadal głównym dostawcą mleka dla niemowląt pozostaje Holandia, w szczególności Friesland Campina.

Produkty mleczne pozostają nadal pod ścisłymi regulacjami

Jednakże rynek chiński nie jest znowu taką dojną krową dla europejskich przetwórców mleka. Nie łatwo jest uzyskać dostęp do chińskiego rynku, ponieważ władze chińskie stawiają zagranicznym firmom mleczarskim i ich produktom bardzo wysokie wymagania. Nie tylko przywiązują wysoką wagę do autentycznego wyglądu mlecznych produktów zagranicznych, ale również wymagają od mleczarń zaświadczeń gwarantujących pełne bezpieczeństwo żywności na każdym etapie produkcji, czyli od obory do puszki na regale supermarketu. Nowe kompleksowe działania jakościowe, które weszły w życie pod koniec 2017 roku, mają na celu wyeliminowanie powszechnych fałszerstw poprzez poprawę identyfikowalności produktów. Tylko firmy, które przejdą kompleksową kontrolę jakości i uzyskają certyfikat AQSIQ (Administration of Quality Supervision and Quarantine) i CFDA (China Food and Drug Administration), uzyskają dostęp do lukratywnego rynku chińskiego.

Nawet gdy rynek żywności dla dzieci i niemowląt wydaje się być w dużej mierze uporządkowany, mleczarnie europejskie, które otrzymały prestiżowy certyfikat z Pekinu, nie mają gwarancji na dostawy długoterminowe. W przeszłości CFDA niejednokrotnie zaskakiwało producentów oraz ich dostawców z krajów eksportujących, właściwie bez ostrzeżenia, istotnymi zmianami w szczegółach administracyjnych handlu artykułami mleczarskimi .

Coraz częściej w centrum zainteresowania władz chińskich zdają się być warunki produkcji  w krajach, które  produkują mleko w proszku. Na przykład duże znaczenie ma istnienie kompleksowych programów zarządzania jakością. Dla europejskich mleczarń oznacza to nie tylko wymóg pełnego dokumentowania pochodzenia i przetwórstwa mleka. Muszą one również wymagać od swoich dostawców kompleksowego zarządzania jakością.  


Chińczycy inwestują obecnie również w UE

Jednak nie tylko rośnie presja nakładana na mleczarnie w UE, aby zapewniały jak największą przejrzystość procesów produkcyjnych. Chińczycy coraz częściej kupują udziały w firmach mleczarskich, a nawet przejmują całe zakłady. Chińscy inwestorzy wykupili udziały w Holandii, Francji, Danii i Irlandii. Chiński producent żywności dla niemowląt planuje również inwestycję na dużą skalę w Szwajcarii.

Chińscy inwestorzy posiadają również swoje udziały w USA, Kanadzie, Nowej Zelandii oraz Australii. W Nowej Zelandii Synlait poszerza właśnie swoje chińsko-nowozelandzkie joint venture – wspólne przedsięwzięcie. Firma buduje serownię (12 000 ton), rozlewnię mleka i proszkownię do wyrobu mleka proszku dla dzieci. Inwestycje te mają zostać uruchomione w latach 2019/2020. Natomiast w Australii chińskie firmy nie tylko przerabiają mleko, ale również doją już prawie 90 000 krów na 50 farmach mlecznych. Zaś dla kolejnych inwestycji,   przygotowano specjalny  fundusz  w wysokości  2 miliardów euro.



Chińscy przedsiębiorcy są jednakże nie tylko zapalonymi maniakami kontroli. Inwestycje w przemyśle mleczarskim mają swoje drugie, całkiem namacalne dno. Marże w segmencie żywności dla niemowląt i małych dzieci są bardzo, bardzo wysokie. Przez jakiś czas  ta tendencja może się utrzymać. Wszak  coraz więcej konsumentów w Chinach kupuje drogie produkty. Niedawno ogłoszono, że firma  Feihe w  segmencie cenowym premium odnotowała w 2017 roku 200 procentowy wzrost sprzedaży w stosunku do 2016 roku. Zaś jej konkurent Junelabo zwiększył swój przychód w analogicznym okresie sprzedaży aż czterokrotnie.


Prognozy dla rynku chińskiego

W nadchodzących latach popyt na żywność dzieci i niemowląt w Chinach będzie będzie nadal wzrastał.  Międzynarodowi producenci produktów żywnościowych mają w Chinach duże szanse, ponieważ wielu Chińczyków preferuje markowe produkty europejskich producentów albo innych uznanych  producentów z pozostałych części świata.

Jednakże  Chińskie firmy coraz częściej inwestują w mleczarnie i zakłady przetwórcze w UE, USA i Oceanii. W perspektywie średnio- i długoterminowej chińskie przedsiębiorstwa będą zatem miały prawo głosu w UE zarówno pod względem warunków produkcji, jak i cen mleka.

Gregor Veauthier

Fot. Unsplash

19. kwiecień 2024 14:11