StoryEditor

Kiedy lepiej postawić na halę udojową?

Nie da się ukryć, że w ostatnich latach postępuje robotyzacja doju. W jednych krajach szybciej, jak Dania czy Holandia, w innych wolniej jak np. Polska czy Niemcy i Włochy. Jest zarówno wielu zwolenników jak i przeciwników automatycznego doju. Cezary Czaplicki należy do tych drugich, jednak pozostawił sobie wyjście awaryjne budując nową oborę.

30.10.2019., 00:00h
- Inwestując miliony w obiekt inwentarski, muszę mieć następcę, po drugie muszę się liczyć, że ten następca, za 10-15 lat, kiedy hala udojowa zapracuje na siebie, będzie z dużym prawdopodobieństwem chciał wejść w dój automatyczny, dlatego budynek jest tak zaprojektowany, że bez problemu, w szybki sposób można w nim zamontować dwa roboty wraz z koniecznym oprzyrządowaniem. Dla jednego znajdzie się miejsce tam, gdzie dziś mamy dojarnię, a dla drugiego w miejscu porodówki - oznajmił Cezary Czaplicki, który dój na hali DeLaval 2 x 10 stanowisk typu bok w bok docenia za możliwość bardzo dobrej obserwacji stada w krótkim czasie i to dwa razy każdego dnia. Ponadto przyznał, że dój na hali jest znacznie przyjemniejszy niż na dojarce przewodowej i teraz jest to jego ulubione zajęcie.

Niższe koszty i brakowanie

- Za dwa roboty musiałbym zapłacić prawie 3 razy więcej niż kosztowała mnie hala udojowa i to w najlepszej wersji wyposażenia z systemem zarządzania stadem. Do tego dochodzą koszty serwisu i utrzymania, w przypadku robotów znacznie wyższe, ale nie o same koszty tu chodzi. Dój na hali wraz z umyciem trwa 1,5 godz. i imam spokój prze...
Ten artykuł jest dostępny wyłączenie dla Prenumeratorów Elita
Zyskaj dostęp do tego i innych wyjątkowych artykułów
30. wrzesień 2024 21:14