W obu przypadkach pierwsza odpowiedź była intuicyjna i prosta zarówno Krystian Kretek jak i Norbert Pendziałek stwierdzili, że ścielarka to przede wszystkim oszczędność czasu i słomy, co w ich przypadku rekompensuje koszt zakupu maszyny oraz zużycie paliwa, zaś przysłowiową wisienką na torcie jest niższa pracochłonność.
Oczywiście na ile w danym gospodarstwie sprawdzi się ścielarka decyduje system ściołowy. Najbardziej jej walory będzie widać przy zastosowaniu głębokiej ściółki czy też tzw. półgłębokiej, a więc usuwanej co kilka tygodni czy miesięcy. Na pewno maszyna pokaże także swoje walory gdy sieczką słomy chcemy ścielić boksy legowiskowe i korytarz gnojowy. O tym czy zastosowanie ścielarki ma uzasadnienie ekonomiczne jak w większości przypadków decyduje to ile sztuk bydła utrzymujemy. 80-90 krów, a w sumie 200 i więcej sztuk bydła to już pułap przy którym ciężko poradzić sobie za pomocą wideł. Oczywiście balot słomy dowieziemy na miejsce do obory, ale dalej zaczyna się niezła harówa przy jego rozwijaniu i rozścielaniu, tym bardziej cięższa jeśli prasa zastosowana do zbioru słomy nie miała rotora z nożami tnącymi....