Minusowe temperatury za oknem? Dla krów to żaden problem
Dla większości zwierząt gospodarskich, ujemne temperatury oraz śnieg nie stanowią żadnego problemu.
– Można go rozpoznać po zachowaniu zwierzęcia, takim jak drżenie ciała lub nastroszone futro. Takie zwierzęta stoją z wygiętym grzbietem i unikają leżenia na mokrej ziemi – stwierdza Nina Keil. Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, gdy niskiej temperaturze towarzyszy deszczowa pogoda.
O czym pamiętać, utrzymując krowy zimą poza oborą?
Aby zapewnić krowom wysoki dobrostan podczas chłodnych dni, należy przygotować odpowiednio dużą wiatę, która ochroni je przed wiatrem oraz deszczem i równocześnie pozwoli każdej krowie swobodnie się położyć na suchej ściółce.
Największym problemem w takich sytuacjach jest deszcz. Jeśli futro zwierząt staje się mokre i wieje silny wiatr, zwierzęta oddają znacznie większe ilości ciepła niż w przypadku suchej skóry, dlatego utrzymując bydło pod przysłowiową chmurką przez cały rok, odpowiednie schronienie musi być dostępne.
Nie wszystkie gatunki zwierząt gospodarskich mają takie same wymagania dotyczące warunków życia na zewnątrz. Zasadniczo większe zwierzęta, takie jak konie czy bydło są lepiej przystosowane do niskich temperatur niż małe przeżuwacze czy świnie. Można też zauważyć istotną różnicę między mamkami mięsnymi a mlecznymi krowami, na korzyść tych drugich. Krowy mleczne, szczególnie w okresie laktacji, wytwarzają bardzo duże ciepła. Im więcej produkują mleka, tym więcej ciepła wytwarzają, ponieważ istotnie zwiększa się ukrwienie wymienia.
Co z cielętami podczas zimy?
Należy pamiętać, że u cieląt, szczególnie tych najmłodszych, bardzo szybko dochodzi do wychłodzenia. Młode zwierzęta rodzą się z niewielkimi rezerwami tłuszczowymi i delikatnym futrem, a to istotnie ogranicza możliwości termoizolacji. Wraz z wiekiem cielęta lepiej znoszą niskie temperatury, natomiast coś na co szczególnie trzeba zwrócić uwagę to utrzymywanie cieląt w miejscach wolnych od przeciągów - szybkie zmiany temperatury i zimne przeciągi to gwarancja chorób układu oddechowego, a co za tym idzie - kosztownego leczenia.
Zdjęcie: Unsplash