Byli dostawcy Bielmleku dostaną pomoc finansową?
Objęcie pokrzywdzonych spółdzielców pomocą finansową – w tak trudnym dla polskiego rolnictwa okresie - to dobre rozwiązanie. Bowiem do tej pory deklarowano, że nie ma jakichkolwiek możliwości wsparcia, ponieważ spółdzielnia to prywatny biznes.
Rozwiązanie zgodne z przepisami prawa udało się odnaleźć. I jak się okazuje, wcale nie jest ono skomplikowane. Co istotne, obejmuje finalnie nie tylko dostawców Bielmleku, ale wszystkich rolników, którym nie zapłacono za mleko w latach 2019 i 2020, jeżeli podmiot skupowy ogłosił upadłość.
Osobą odpowiedzialną za opracowanie projektu rozporządzenia jest Ryszard Bartosik – sekretarz stanu, w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Podpisane przez premiera Mateusza Morawieckiego rozporządzenie z dnia 27 lipca 2021 roku zakłada objęcie pomocą finansową producentów mleka:
- którym został nadany numer identyfikacyjny w trybie przepisów o krajowym systemie ewidencji producentów, ewidencji gospodarstw rolnych oraz ewidencji wniosków o przyznanie płatności,
- będących mikroprzedsiębiorstwem, małym albo średnim przedsiębiorstwem,
- którzy w 2019 lub 2020 roku co najmniej przez rok utrzymywali bydło mleczne w siedzibie stada,
- którzy w 2019 lub 2020 roku co najmniej raz nie otrzymali zapłaty za sprzedane mleko od podmiotu, któremu to mleko zostało sprzedane, w związku z wydaniem postanowienia o ogłoszeniu upadłości, wobec tego podmiotu.
10 mln zł przewidziane na pomoc
Maksymalne wparcie, jakie mogą otrzymać producenci mleka wynosi 80% kwoty wynikającej z niezapłaconych faktur, rachunków lub innych dowodów potwierdzających sprzedaż mleka w 2019 lub 2020 roku. Wnioski o płatność należy składać we właściwych terytorialnie regionie Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Określona w rozporządzeniu kwota pomocy stanowi 10 milionów złotych. W wypadku gdyby była niewystarczająca, może być modyfikowana. Czas na dostarczenie kompletu dokumentów jest wyjątkowo krótki. Należy je złożyć do 15 sierpnia.
Dlaczego nie było pomocy dla dostawców mleka z Ozorkowa?
Przypomnijmy, że w tych latach doszło do upadłości dwóch spółdzielni mleczarskich. Pierwsza z nich i bez wątpienia najgłośniejsza jest Spółdzielnia Mleczarska Bielmlek. Na rozgłos związany z upadłością wpływ miał bez wątpienia fakt, że funkcję zarządu do dziś pełni w niej Tadeusz Romańczuk – były wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi. Drugi przypadek upadłości spółdzielni dotyczy Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Ozorkowie. Przestała ona regulować swoje zobowiązania w 2019 roku, natomiast jej upadłość została ogłoszona przez Sąd Rejonowy dla Łodzi Śródmieścia 2 grudnia 2019 roku. Przed postawieniem w stan upadłości liczyła 450 członków. Pomoc jej dostawcom obiecywał jeszcze wspomniany Tadeusz Romańczuk. Dochodziło również do kilku spotkań w tej sprawie. Wszystkie z nich były bezskuteczne.
Rolnicy odprawiani z kwitkiem z oddziałów ARiMR
Producenci mleka już pierwszego dnia obowiązywania rozporządzenia skierowali swoje kroki do urzędów. Niestety, byli odprawiani z kwitkiem. Poza oddziałem ARiMR w Bielsku Podlaskim, pracownicy pozostałych najzwyczajniej nie posiadali wiedzy o nowych przepisach. Większość dostawców będzie musiała otrzymać od syndyka, niezbędne do złożenia wraz z wnioskiem dokumenty. W Rozporządzeniu mowa jest o liście wierzytelności. Jest to dokument zawierający zestawienie wierzytelności zgłaszanych przez wierzycieli upadłej firmy. Sporządza go syndyk, nadzorca sądowy lub wyznaczony zarządca. Następnie, po weryfikacji jest on kierowany do sędziego – komisarza. Byli członkowie Bielmleku odbierali od syndyka niezbędne dokumenty, jeszcze zanim rozporządzenie nabrało mocy prawnej. Podobnie ma być w Ozorkowie. Niezbędne dokumenty można odebrać w siedzibie mleczarni po uprzednim mailowym zgłoszeniu do syndyka.
Rozporządzenie budzi wątpliwości
Widoczne jest, że wspomniane rozporządzenie było tworzone na kolanach. Sformułowania w nim zawarte są bardzo nieprecyzyjne. Wątpliwości budzi co autor miał na myśli twierdząc, że brak wypłaty za mleko związany jest z upadłością podmiotu skupującego. Bielmlek upadł z końcem marca 2021 roku. To, że jego członkowie nie otrzymywali zapłaty za mleko nie wiązało się z upadłością przedsiębiorstwa, a zarządzaniem nim. Powstaje pytanie czy w ogóle dotyczy ono Bielmleku? Ustalenie takich szczegółów wymaga jedynie podejrzenia Krajowego Rejestru Sądowego i zajmuje dosłownie kilka minut. Niemniej, jak stwierdziła jedna z osób, której Bielmlek zalega za mleko: lepiej mało czasu i takie rozporządzenie niż żadne. Być może nie jest ono doskonałe, jednak w wielu przypadkach zrzuca kamień z serca dostawców Bielmleku. Inny z dostawców stwierdził, że owszem, cieszy się z udzielonej mu pomocy, ale nie rozumie pewnych spraw. Wszak do dzisiaj nikt nie poniósł konsekwencji totalnej niegospodarności w tej spółdzielni !
Nikt nie pomógł rolnikom po upadłości ROTR-u
Niesmak w całej sytuacji może wywoływać również fakt, że pomocą nie objęto dostawców Spółdzielni Mleczarskiej ROTR w Rypinie. Nie regulowała ona swoich zobowiązań za dostarczone mleko w roku 2018. Jej upadłość została ogłoszona 5 listopada 2018 roku. Producenci mleka z Kujaw i Mazowsza mogą poczuć się zawiedzeni. Kontrowersje może wzbudzać również fakt, że pomoc otrzymają jedynie dostawcy, których podmiot skupowy upadł. Tym samym do grona zawiedzionych dołączają rolnicy z województwa lubelskiego. Spółdzielnia Mleczarska w Kraśniku, która nie regulowała zobowiązań wobec dostawców w wymienionym w rozporządzeniu okresie nie ogłosiła upadłości. Wniosek o postawienie jej w ten stan został oddalony w październiku ubiegłego roku.
Zdjęcia: Archiwum