Nawozy mineralne są droższe niż kiedykolwiek wcześniej, a rozporządzenie w sprawie nawozów mocno ogranicza stosowanie nawozów organicznych. Wielu rolników zadaje sobie pytanie, w jakim stopniu nawozy mineralne można zastąpić gnojowicą?
Dreymann: – Trzeba mieć świadomość, że rośliny odżywiają się razem z biologiczną strukturą gleby. Składniki odżywcze zawarte w gnojowicy mogą zastąpić nawozy mineralne tylko wtedy, gdy aktywność gleby jest odpowiednio wysoka. Ponadto zawsze należy brać pod uwagę specyficzne cechy danej uprawy – np. wyższe zapotrzebowanie rzepaku na siarkę, której nie można pokryć samym obornikiem. Wówczas efektywność wykorzystania azotu, fosforu i siarki z obornika zależy od tego, jakie są straty w wyniku procesów gnilnych zachodzących w oborniku. Aktualne badania w odniesieniu do azotu wykazują, że połowę emisji amoniaku można zredukować poprzez rewitalizację gnojowicy. To, w jakim stopniu składniki pokarmowe odżywiają rośliny, zależy również od zdolności gleby do ukorzeniania i jej zdolności do nagrzewania się.
Gnojowica ma być stosowana w zbożach ozimych i na użytkach zielonych w 2022 roku – jak to zorganizować, by jak najbardziej efektywnie wykorzystać składniki odżywcze?
– Przy nawożeniu, oprócz okresów karencji i możliwości poruszania się po polu, należy również uwzględnić temperaturę gleby. Tylko przy temperaturze gleby powyżej 8°C mikrobiologia w glebie współpracuje z rosnącymi korzeniami roślin, a składniki pokarmowe są pobierane. Na glebach chłodniejszych i bardziej wilgotnych zachodzą dalsze procesy rozkładu do azotanów, a nawet odgazowanie azotu w procesie denitryfikacji. Należy pamiętać, że jednostronne odżywianie roślin azotanami sprzyja chorobom roślin i zmniejsza ich zimotrwałość. Zawartość azotanów w roślinie można przed nawożeniem sprawdzić za pomocą szybkich metod testowych na sokach roślinnych (np. nitrachek – test do badania zawartości azotanów).
Nawożenie gnojowicą na rosnące, zielone rośliny jest najbardziej efektywne – jak to wygląda w przypadku kukurydzy?
– Z punktu widzenia żyzności gleby najbardziej sensowna jest uprawa zimozielonego, nierozkładającego się międzyplonu (w połączeniu z kukurydzą), który wiosną jest nawożony pierwszą dawką obornika. Dzieje się tak, ponieważ nawozy organiczne są zazwyczaj bogate w azot i ubogie w węgiel, a węgiel (C) jest udostępniany przez rosnącą roślinę w celu przyswojenia azotu. W zależności od czynników środowiskowych, nawożenie w glebie nieuprawianej odbywa się w mniejszym lub większym stopniu kosztem próchnicy – jest ona wykorzystywana jako źródło C. Zielony międzyplon należy po dwóch do trzech tygodniach płytko zaorać i w ten sposób doprowadzić do gnicia. Dopiero wtedy kukurydza sypnie. W związku z tym termin siewu kukurydzy jest często nieco późniejszy. Wykazano, że ten system uprawy jest bardziej wydajny w porównaniu z wczesnym terminem siewu, po klasycznym przygotowaniu gleby. Jednakże zastosowanie pierwszej dawki musi być skoordynowane ze wskazówkami fachowca.
Gnojowica jest nawozem wieloskładnikowym – na co należy zwrócić uwagę w tym zakresie, aby nie doszło do nieprawidłowego nawożenia?
– Dla zrównoważonego odżywiania roślin absolutnie konieczna jest znajomość składników pokarmowych zawartych w nawozie. W tym celu należy przeprowadzić analizę gnojowicy, która oprócz głównych składników pokarmowych N, P, K, zawiera również Ca, Mg i S oraz mikroelementy. Nie biorąc ich pod uwagę, a skupiając się tylko na nawożeniu N i P, można szybko doprowadzić do nadmiaru składników odżywczych, a to z kolei może zablokować roślinom dostępność innych składników odżywczych i mikroelementów! W przypadku gnojowicy bydlęcej dotyczy to w szczególności potasu, którego zbyt duża ilość hamuje dostępność wapnia i magnezu dla roślin. W takiej sytuacji doszłoby do zachwiania równowagi składników odżywczych w rosnących uprawach, co uczyniłoby je bardziej podatnymi na choroby i stres.
Wspominała pani o korzyściach płynących z zastosowania gnojowicy – jak można wstępnie i szybko wdrożyć je w praktyce?
– Rewitalizacja gnojowicy powinna rozpocząć się jak najwcześniej, tzn. już podczas żywienia, a najpóźniej podczas przechowywania. Istnieją różne metody, spośród których gospodarstwa mogą wybrać strategię, która najbardziej im odpowiada. Do rewitalizacji w oborze można stosować domowe, niedrogie preparaty, takie jak napar z siana lub zakupić węgiel roślinny i skuteczne mikroorganizmy. W oczekiwaniu na efekt trzeba poczekać co najmniej 6 tygodni – tyle potrzebują procesy biologiczne w zbiornikach na gnojowicę; korzystna jest też podwyższona temperatura. Dotyczy to na przykład stosowania mikroorgnizmów. Rozpoczęcie obróbki w zimie w zbiorniku zewnętrznym może nie przynieść pełnego efektu do momentu rozpoczęcia oprysku. Dla gospodarstw, które chcą spontanicznie rewitalizować swoją gnojowicę, istnieją preparaty do doraźnego stosowania bezpośrednio przy nawożeniu gnojowicą.