Na system wolnostanowiskowy udało się przejść po 10 latach, kiedy to stado było już odpowiednio liczne. Wtedy Marek Gogolewski przerobił stodołę na płytkościółkowy obiekt z halą udojową DeLaval typu rybia ość 2 x 4 stanowiska, z czasem powiększoną do rozmiaru 2 x 5 stanowisk. Była to dojarnia na owe czasy z maksymalnym wyposażeniem, powiązana systemem zarządzania z dwoma stacjami paszowymi. Tam rolnicy doili nawet do 100 krów.
- Duże pieniądze poszły na tak nowoczesną hale udojową, ale mieliśmy dzięki temu pełną kontrolę nad stadem. Na halę przeszliśmy w roku 2001 z uwięziówki, w której 40 krów doiliśmy dojarką konwiową, co było bardzo pracochłonne - oznajmiła hodowczyni Małgorzata Gogolewska, dodając, że w roku 2008 owa obora, która powstała ze stodoły został znacznie zmodernizowana. Z racji braku odpowiedniej ilości słomy oraz dużą pracochłonność systemu ściółkowego rolnicy zamontowali ruszta betonowe wraz z matami legowiskowymi, wymienili wtedy też dach montując jednocześnie świetlik kalenicowy.
Hala wykorzystana i spłacona
Po 15 latach gdy hala udojowa spłaciła się z nawiązką, z inicjatywy młodego następcy...