Ekstensywna hodowla zwierząt nie ma sensu?
Naukowcy stwierdzili również, że ze względu na rosnące globalne zapotrzebowanie na żywność byłoby nonsensem, również z punktu widzenia zrównoważonego rozwoju i ochrony klimatu, ekstensywne trzymanie zwierząt w sprzyjających regionach geograficznych, takich jak Europa Środkowa i Północna. Według aktualnych prognoz – do 2050 roku światowa populacja ludzi wzrośnie o około 2 miliardy. A więc zapotrzebowanie na mleko i mięso będzie rosło i tę potrzebę w taki, czy inny sposób trzeba będzie zaspokoić.
Intensywna hodowla wiąże się z niższymi kosztami środowiskowymi
Według ekspertów z WRI, produkcja wołowiny i mleka w Europie, zwłaszcza w Danii, jest znacznie wydajniejsza i wiąże się z niższymi kosztami środowiskowymi niż w krajach rozwijających się i wschodzących.
Dlatego też nie ma sensu redukcja populacji zwierząt w Europie, bo długoterminowym skutkiem takiego działania byłoby przeniesienie produkcji mleka i mięsa do regionów świata o niższych standardach zrównoważonego rozwoju, co ostatecznie mogłoby doprowadzić nawet do wzrostu globalnej emisji gazów cieplarnianych.
Zieloną transformację rolnictwa należy zawsze postrzegać w kontekście globalnym i należy brać pod uwagę jej konsekwencje. Zamiast likwidować hodowlę, należy raczej skupiać się na bardziej efektywnym żywieniu i nawożeniu, przez co emisje gazów cieplarnianych będą dalej redukowane, nawet jeśli produkcja będzie rosła.
Artur Puławski
Zdjęcie: Andrzej Rutkowski
Artykuł ukazał się w magazynie Elita Dobry Hodowca 3/2021 na str. 6. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na Elicie: Zamów prenumeratę.
Artur Puławski
Zdjęcie: Andrzej Rutkowski
Artykuł ukazał się w magazynie Elita Dobry Hodowca 3/2021 na str. 6. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na Elicie: Zamów prenumeratę.
