StoryEditorAnalizy rynkowe

Rynek mleka: KE prognozuje wzrost produkcji. Co z popytem w Chinach?

Według wstępnych szacunków Komisji Europejskiej, światowa produkcja mleka w 2024 roku wzrośnie jedynie nieznacznie. Obecna stagnacja na globalnym rynku mleka jest wypadkową szeregu czynników, takich rosnące koszty energii, napięta sytuacja na Bliskim Wschodzie i toczące się wojny oraz słabnący popyt ze strony Chin.

Słabnie produkcja mleka w Argentynie i Nowej Zelandii

 

W pierwszych dwóch miesiącach 2024 roku najbardziej znaczące spadki w produkcji mleka odnotowała Argentyna. W styczniu i lutym argentyńscy rolnicy wyprodukowali o 15,1% mniej mleka niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Dewaluacja argentyńskiej waluty oraz panująca susza sprawiły, że tamtejsza produkcja białego surowca przestaje być opłacalna, szczególnie w okresach braku paszy dla zwierząt.

W Nowej Zelandii produkcja mleka również spada, choć nie w takiej skali. Fonterra prognozuje, że tegoroczne dostawy mleka zmaleją o 1,0% w porównaniu z poprzednim sezonem.

Odwrotne prognozy dotyczą dwóch największych producentów mleka na świcie, czyli Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych. Według szacunków KE, tegoroczna produkcja nieznacznie, ale wzrośnie. Pomimo początkowych spadków produkcji w styczniu i lutym, USDA prognozuje na bieżący rok kalendarzowy wzrost wolumenu mleka o 0,7% w stosunku do roku poprzedniego.

Podobnie sytuacja kształtuje się w krajach UE. Produkcja mleka w krajach Wspólnoty pomimo niższego wolumenu w styczniu, w miarę upływu czasu będzie wzrastać. Komisja Europejska oczekuje, że produkcja mleka pozostanie praktycznie niezmieniona przez cały 2024 r. i osiągnie jedynie symboliczny wzrost na poziomie 0,3% w porównaniu do 2023 roku.

Słaby popyt ze strony Chinach w dalszym ciągu będzie się utrzymywać

 

W bieżącym roku Chiny pozostaną najważniejszym odbiorcą produktów mlecznych na światowym rynku, jednak czas popandemiczny pokazał, że gospodarka Chin nie wróci do tak szybko do dawnej formy. Sytuację na chińskim rynku pogarsza dramatyczny kryzys na rynku nieruchomości i rosnące zadłużenie deweloperów. 

Malejący popyt na europejskie produkty mleczne skorelowany jest ze stopniowo malejącą populacją Chin i rosnącą samowystarczalnością żywnościową Państwa Środka.

Dobrą alternatywą dla europejskich producentów mogą okazać się inne kraje azjatyckie takie jak Filipiny czy Malezja, a także Zjednoczone Emiraty Arabskie czy Oman, ze strony których zauważalny jest rosnący popyt na importowane produkty mleczarskie.

30. kwiecień 2024 05:01